Recenzja filmu

Przyjaciel gangstera (2003)
Francis Veber
Gérard Depardieu
Jean Reno

Ruby i Quentin

<a href="http://www.filmweb.pl/Francis,Veber,filmografia,Person,id=11226" class="n">Francis Veber</a> jest szczególnym przypadkiem na francuskim rynku filmowym, ponieważ od zawsze miewa aspiracje
Francis Veber jest szczególnym przypadkiem na francuskim rynku filmowym, ponieważ od zawsze miewa aspiracje raczej artystyczne niż komercyjne. Jednak Veber skutecznie się od nich dystansuje. Od ponad 20 lat kręci tylko komedie, które choć nie zachwycają wizjonerstwem i nowatorstwem, to jednak cieszą się niezmienną popularnością wśród widzów. Na ekrany polskich wchodzi właśnie jego najnowszy film zatytułowany "Przyjaciel gangstera". "Przyjaciel gangstera" (oryginalny tytuł brzmi 'Tais-Toi!" - co oznacza dosłownie 'zamknij się') opowiada historię dwóch przestępców: głupkowatego i gadatliwego złodzieja Quentina (Depardieu) oraz byłego żołnierza mafii Ruby'ego (Reno), który nie dość, że romansował z żoną swojego byłego szefa to jeszcze odważył się go okraść czym wydał na siebie wyrok śmierci. Spotkanie tych dwóch, skrajnie odmiennych bohaterów stanie się początkiem wspaniałej przyjaźni (początkowo jednostronnej) oraz całej masy zwariowanych przygód. Na "Przyjaciela gangstera" szedłem z poważnymi obawami. Ostatnie francuskie komedie sensacyjne, które miałem okazję obejrzeć ("Pogoń za milionem", "Wariaci z Karaibów") były beznadziejne i obawiałem, że film Vebera - mimo doskonałej obsady - również okaże się porażką. Na szczęście miło się rozczarowałem. "Przyjaciel gangstera" mimo, iż nie zalicza się do grona komedii subtelnych, intelektualnych a nawet inteligentnych to jednak przez większą część czasu autentycznie bawi. Perypetie nierozgarniętego Quentina i ponurego Ruby'ego śmieszą głównie dzięki wspaniałym kreacjom aktorskim. Depardieu w pociesznej peruczce i z rozbrajającą naiwnością w oczach już wygląda zabawnie. Z kolei Jean Reno dowcipnie parodiuje swoje role "twardych facetów", które przyniosły mu popularność na całym świecie. Duet Depardieu-Reno sprawdza się doskonale przez pierwszą godzinę filmu. Później już braki w scenariuszu są na tyle duże, że nawet dwaj wspaniali aktorzy nie potrafią nic na to poradzić. Ostatnich kilkadziesiąt minut projekcji mimo, iż obfituje w sensacyjne wydarzenia, jest nudnawa i średnio śmieszna. Na pokazie, na którym widziałem "Przyjaciela gangstera" publiczność bawiła się znakomicie. Siedzący obok mnie sympatyczny Pan śmiał się tak serdecznie, że nie dość, że się popłakał to jeszcze co chwila musiała go uciszać małżonka. Jeśli macie ochotę na bezpretensjonalną, choć nie zawsze najwyższych lotów, komedię sensacyjną, to "Przyjaciel gangstera" jest filmem właśnie dla Was. Jeśli zamiast kabaretowych wygłupów i przyciężkich dowcipasów z pierdzącą poduszką w roli głównej wolicie intelektualne żarciki w duchu Monty Pythona, poczekajcie na premierę wideo (lub do czasu, aż komedia zostanie dołączona do jednego z kolorowych magazynów).
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones